Po raz ostatni zadźwięczał dzwonek… Jutro wakacje,… lekcje skończone!
Za nami już pierwszy wakacyjny weekend. Właśnie mija rok kiedy nasz Krzyś postanowił wyjechać na bardzo, bardzo długi i niezmiernie (dosłownie!) daleki, dziecięcy obóz… *)
Mimo, że jesteśmy o nasze (oddelegowane przez Górę) Dzieciątko spokojni, bo ma zapewnioną najlepszą Bożą opiekę, atrakcje o jakich nam się nie śniło, nigdy nie chmurzące się słońce i same uśmiechnięte oraz życzliwe buzie Małych i Dużych wokół, to… jak wszyscy Rodzice czekamy na jakikolwiek liścik, telefon, telegram… I wiecie co? Może się zdziwicie, ale Krzysiulek często dzwoni… Cichutko, niepozornie, z zaskoczenia… Nasz Synek telefonuje do nas stale: małym, niewiadomo skąd biorącym się piórkem u naszych stóp; blaskiem słonka, gdy nic nie wskazuje na to, że się ono w ogóle pojawi; urywającym się nagle deszczem, kiedy poważnie krzyżuje fajne plany; poczuciem pewności, że w pewnych, konkretnych momentach naprawdę nie jesteśmy sami… Krzyś telefonuje nieustannie – myślą, psotą, pomysłem, zadaje lekcje… Jest wymagającym nauczycielem zadając Lekcję najważniejszą, a czasem tak trudną – Lekcję pt. „Bądźcie szczęśliwi, kochani Rodzice… To takie proste…”.
I mimo, że zadzwonił właśnie wakacyjny dzwonek, to powitane lato jest doskonałą okazją na realizację Krzysiowej pracy domowej… Nikt inny jak nasz Synek, nie nauczył nas doceniać chwilę i cieszyć się najmniejszymi drobiazgami.
Tym samym to wyjątkowa chwila wschodu słońca na Kopcu Kraka w świt letniego przesilenia wprowadziła nas, wręcz z mistycznym natchnieniem, w naszą ulubioną porę roku! Poza tym, przecież także dokładnie dwa lata wcześniej wzeszło nasze największe prywatne Słońce – pojawił się na świecie Krzyś! Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy ten dzień przeżyli tak śmiertelnie zwyczajnie…
A teraz… Teraz dajemy się ponieść pozytywnemu, letniemu, zalecanemu ADHD i udając, że też jesteśmy na swojej własnej kolonii – „skoro wyjechali na wakacje wszyscy nasi Podopieczni” – cieszymy się zupełnie jak dzieci… drobiazgami: kolejnymi, rekordowymi kilometrami przemierzonymi na rowerze po pięknych trasach; śniadaniem na trawie; piknikiem z bliskimi; podróżami małymi i dużymi; świeżą watą cukrową; kolorowymi lampionami na balkonie; lawendą w wazonie; świeżymi malinami z jogurtem…
Jednocześnie wypełniając ważną składową Krzysiowych Lekcji, pozostaje nam życzyć Wam – Drogim Rycerzykowiczom – po prostu PIĘKNEGO LATA! Niech Wam towarzyszy tylko pozytywne, letnie ADHD; drobne radości; uśmiechnięci i zdrowi Bliscy…
Jedyne zadanie na to lato: czyńcie Wasze chwile Wyjątkowe – przez największe „W” jakie wymyślono! 🙂
A po wakacjach… Jak tylko zadzwoni kolejny dzwonek, Krzyś nam obiecał ważny telefon… A my mamy nadzieję, że będziemy wtedy wiedzieć co robić. Wtedy też częściej się będziemy z Wami spotykać na blogu niż w ten legalnie luźniejszy, wakacyjny czas…
*) Czasem po prostu łatwiej się tak troszkę oszukiwać – „na wesoło” i mamy dziwne wrażenie, że nie całkiem sami wymyślamy sobie takie skojarzenia…
AHOJ!
Życzymy wszystkim udanych kolonii , obozów, wycieczek, wczasów, podróży – małych i dużych!
I niech kochany Rycerzyk nam, jak i Wam ze swoich wyjątkowych, podniebnych Wojaży błogosławi…
Czasami jestem mocno zdziwiona jak podobnie myślą Aniołkowi. Kiedy przeczytałam pierwsze zdanie postu, pomyślałam tylko: „przecież to ja mówię/myślę, ze Kropek wyjechał sobie na bardzo długie wakacje.” 🙂 (Duet K&K działa)
A jeśli chodzi o liściki i telegramy to Aniołkowa Banda zawsze znajdzie sposób, żeby przekazać wiadomości. Wystarczy tylko otworzyć serce 🙂