I jeśli znajdę się
Sam nie wiem nawet gdzie
To też będziemy razem
Już zawsze na zawsze…
/Krzyś/
*) „A gdy dzień się kończył, Krzyś nie pamiętał już, że miał powiedzieć Puchatkowi coś ważnego…”
Jako że często zdaję się być takim Małym Głupiutkim Misiem, tak właśnie wyobrażam sobie teraz naszego Krzysia… Beztroskiego, trzymającego nas za rączkę, śpiewającego, radośnie podskakującego! „Już zawsze, na zawsze” miało się dziać z nami, tutaj, w domku… Widocznie Krzyś zdążył powiedzieć wszystko Puchatkowi… Niech zatem będzie szczęśliwy – już zawsze, na zawsze…
Dużo siły dla Ciebie, szybkiego powrotu do pełnej sprawności nogi….!!! Pozdrawiam….Buziak do nieba, dla Krzysia!
Dziękuje, staram się zbierać jak najszybciej 🙂 Krzyś odsyła buzi:-*
Kochana, Wasze „już zawsze na zawsze” jeszcze przed Wami. Przytulam mocno, najmocniej i przesyłam dużo siły!
Za nami, z nami i przed nami… Wiemy, że życie lubi zaskakiwać, zobaczymy w którą stronę:-) calujemy mocno!