Cuda się nie zdarzają

Dziś minęło dokładnie 3 miesiące odkąd odszedł od nas Krzyś. I cóż mam napisać… Bezlitośnie długie 3 miesiące. I chociaż co dzień zaklinam rzeczywistość głęboko wierząc, że on nam towarzyszy nieustannie i właściwie wiem, że synek nawet bardziej może wszędzie z nami być niż kiedyś… Ale dzisiaj… Dzisiaj, tak samo jak w innych wielu chwilach słabości inaczej zaklinam tę rzeczywistość… Stoję patrząc na przepiękny pomnik na Krzysiowym grobku i modlę się, aby to arcydzieło nagle pękło w drobny mak i żeby wyszedł z niego nasz cały i zdrowy Krzyś.

Cuda się nie zdarzają. Nie zdarzyły się nawet w minionym roku wtedy, gdy tak bardzo ich potrzebowaliśmy.

Tymczasem… głaszczę kamienną pupcię rzeźby na pomniczku i przypominam sobie ten piękny wiersz: (zachowana oryginalna pisownia tłumaczenia):

Edward Estlin Cummings

„Te dzieci, które śpiewają w kamieniu”

Te dzieci które śpiewają w kamieniu to
milczenie kamienia te
małe dzieci owinięte kwiatami
w kamieniu rozchylony

zawsze te milczące ma
leńke dzieci są płatkami ich
piosenka jest kwiatem na
wieczność ich kwiaty

z kamienia są
milczącym śpiewaniem
piosenki bardziej cichej
od ciszy wiecznie te same

dzieci na zawsze
śpiewające w wieńcu śpiewających
kwiatów dzieci z
kamienia z oczami

w kwiatach
wiedzą czy któreś
najmniejsze
drzewo dosłyszy

za zawsze na wieczność te dzieci śpiewające na zawsze
piosenkę złożoną
z milczącego jak kamień milczenia

/przełożył Artur Międzyrzecki/

20130901_184827

8 responses

  1. Przytulam Cię mocno :** chciałabym napisać, że ból i tęsknota kiedyś miną- niestety tak się nie stanie, ale po pewnym czasie nauczycie się z tym żyć.

    Krzysiu ześlij dzisiaj Rodzicom specjalny, słoneczny promyczek [*]

    • Dziękujemy Krzysiowi za wiele pomocnych promyczków tego lata!:* Sama wiesz jak one pomagają żyć w tej nieznośnej czasem tęsknocie… Mam nadzieję, że z Waszym Kropkiem się tam teraz wesoło bawią i zapominają o tych naszych smutkach, bo po co im one 🙂 Pozdrawiam serdecznie!:*

  2. Kochani…
    My wszyscy na tej Ziemi jesteśmy tylko na chwileczkę. Ani się obejrzymy, jak znów będziemy wszyscy razem, tam.
    Wy również, razem z Waszym Krzysiem. On będzie wtedy zdrowy i radosny. Nasz Adaś tam także będzie – zdrowy i roześmiany. Życie tutaj, to tylko na chwilkę. Musimy je jakoś przetrwać. W każdym razie staram się tak myśleć, żeby nie zwariować.
    Przesyłam moc ciepłych myśli. Nie ma dnia, żebym o Was nie myślała.
    Przytulam mocno.
    Patrycja

    PS. Macie swojego małego-wielkiego, prywatnego Świętego. Pomódlcie się do niego o jakiegoś niebiańskiego przytulaska. Na pewno nie odmówi swoim Staruszkom.

    • Patrycjo, dzięki, Twoje słowa zawsze utulą :* Faktycznie nieziemski Krzysio ciągle z nami jest, ale czasem ta niewidoczność jego bardzo dokucza… Pozostaje wierzyć, że Tam jest fajniej, bezpieczniej i że kiedyś się spotkamy. A czy przyjdziemy do niego sami, czy z jakimś rodzeństwem, czas, długi czas pokaże… Zresztą sama dobrze wiesz, że plany są dobre, żeby tylko rozśmieszyć Tego na Górze 😉 Pozdrawiamy ciepło Wasze Adasiowo!:-*

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s