Dziś znów ważny dzień. Znów urodzinki Krzysia…Dokładnie 10. Dziesięć miesięcy temu nasz synek ujrzał ten świat… I pewnie wielu z Was zastanawia się dlaczego świętujemy urodzinki Krzysia co miesiąc… Zwariowali? Tak bardzo lubią Piccolo i ciastka? Szukają okazji do świętowania? Nie. Po prostu: wiemy jak bardzo każdy Krzysiowi miesiąc jest cenny… Nie chcemy marnować czasu. Nie chcemy marnować okazji do dumy, radości i chociaż chwilowego szczęścia.
Radość tym większa, że to już drugie urodzinki synka obchodzone w domku. I po cichu łapiemy się na tym, że traktujemy nasze dzieciątko i całą sytuację wokół jakby Krzyś był 2-miesięcznym noworodkiem. Chcący niechcący zapominamy o jego chorobie, o wielu jego chorobach schowanych w jego malutkim i delikatnym ciałku. Żeby nie zwariować.
Od aż lub dopiero 10-ciu miesięcy spotykamy się intensywnie z medycyną i ze skrajnymi opiniami na temat synka…Wiemy, że jest chory. Bardzo chory. Nieuleczalnie chory. Genetyka sobie z nami porządnie pofiglowała. Swoje już przeszliśmy i pewnie nie raz jeszcze przejdziemy. Zbyt często dosięgaliśmy totalnego dna, by obecnie przy względnie stabilnym stanie Krzysia nie doceniać tego „tu i teraz”. Żyjemy „tu i teraz”. I mimo, że wielu nasza sytuacja może wydawać się beznadziejna, dla nas jest wciąż wspaniałą przygodą jaką Los daje nam doświadczyć. Przykro tylko, że w tej walce to nasze dziecko, niczemu winne, musi tak bardzo wojować i wielokrotnie niepotrzebnie niestety mieć bardzo smutne i bezsilne oczy… My za żadne skarby nie poddamy się walk-over’em w walce o synka, o jego spokojne, pełne wygody i radości życie. O każdy jego dzień. A jeśli jego kolejny dzień okaże się tylko cierpieniem, wtedy ani nam, ani lekarzom decydować co dalej…Wierzymy, że „tam na Górze”, wiedzą co robią… mimo wszystko.
Tymczasem, wierzymy, że synulek ma z nami dobrze: pamiętamy jaki był niespokojny w szpitalu, a widzimy jaki spokojny jest teraz. Wierzymy, że w głębi ducha się uśmiecha. Widzimy jego zadowoloną minkę jak się weranduje, a wiosenne słoneczko łaskocze jego buziunię. Cieszymy się, że doświadcza wiosny, słońca, domowych zapachów, smaków swoich obiadków i deserków, głosu ulubionej muzyki, obrazów swoich bajek. Kochamy patrzeć na efekt ukojenia jego wszelkiego niepokoju w ramionach rodziców, gdy nie może zasnąć… Uwielbia ostatnio zasypiać z nami w łóżku. Wiemy, kiedy jest pogodny, a kiedy mu smutno. Mamy taki swój mały, prywatny „tabajkowy język”… język miłości, empatii, rodzicielstwa… Kochamy patrzeć w te jego wielkie, przemądre oczka-koraliki, a on nimi zdaje się mówić: ” Mamcia, skończ już ten manifest…chodź dalej świętować i pić tego sampana…” 😉
Wszystkiego dobrego Krzysiu, Tobie i Twoim i Rodzicom, nie ma jak w domu:)
Dzięki Wujciu 🙂
Trzeba pamiętać, że wiara czyni cuda:) Stoooo lat Krzysiulku:) i dużo, dużo sił dla wspaniałych rodziców;)
Wierzymy nieustannie…:-) dziękujemy i pozdrawiamy mocno!
Kochany Krzysiu!!! Natalka (Twoja koleżanka z pokoju z Odziału Pulmunologii) wraz z rodzicami składają Ci najserdeczniejsze życzenia z okazji tak ważnego święta!! Dużo uśmiechu, sił i pogody ducha:) Bardzo często myślimy o Tobie – jaki jesteś dzielny, wytrwały i wspaniały – i o Twoich równie dzielnych rodzicach! Całujemy Cię mocno i trzymamy kciuki za wszystkie Twoje przygody! No i mamy nadzieję na wspólną zabawę jak tylko będziesz chętny:) Jeszcze raz STO LAT!!!
Oo, jak miło wirtualnie spotkać znajomych z „dawnych” pulmonologicznych czasów;-) super że sledzicie bloga i pamiętacie o nas! Buziak wielki od kolegi Krzysia dla Natalki!
Jesteście bardzo dzielni, życzymy Wam z całego serca miliona a nawet więcej takich mini urodzin. Pamiętajcie, że dzięki Wam Krzysiu walczy dzielnie, bierze przykład od najlepszych. Pozdrawiamy
Anetka, fajnie i bardzo nam miło że wpadacie na bloga 🙂 dzięki za życzenia i ciepłe słowa… Wy wiecie, że tej waleczności i dzielnosci uczą nas te nasze chorowitki kochane…Sciskamy Was mocno i mamy nadzieję, że do zobaczenia!
Krzysiulku drogi, wszystkiego najlepszego z okazji 10 urodzin:)
Fantastycznych masz rodziców, wiesz?
Jasne, że wiesz:)
Ps. Fajnie Cię, mamcia, zobaczyć:*
Co tam Krzyś myśli w tej swojej malutkiej główce o rodzicach, to trzebaby jego samego jakoś dyskretnie podpytać;-)
A tak…mistrz drugiego planu postanowił jednorazowo postraszyć:-P buziaki!
Jak mawiał Puchatek „i żeby to był Mruczankowy Dzień i żeby ptaszki śpiewały”. Takiego Mruczankowego stanu życzę Ci kochany Krzysiu przez cały czas… duużo zdrówka!!:):*
Krzyś często sobie mruczy uroczo…i żeby to były same pozytywne mruczanki 😉 pozdrawiamy!
Wszystkiego najlepszego, Kochany Maluszku:-*
Już nie taki Maluszek, choć pewnie Giorgiusia już go dawno przerosła:-)
Wszystkiego najlepszego Krzysiu !! i dla rodziców !
Dużo Zdrówka i Słodyczy tego Ci przyszywana ciocia Ania życzy 🙂
Dziękujemy bardzo cioci Ani za talent nie tylko w make-up’ie ale i w rymowaniu 😉
Wszystkiego najlepszego, Krzysiulku w ten okrągły jubileusz! Moc buziaków!
100 latek dla kochanego Krzysia;))i oby jak najwięcej takich wspaniałych urodzinek z Rodzicami, w domku…w spokoju i radości!!!Pozdrawiamy
mmm… jakie smakowite ciastka… Wszystkiego najlepszego Krzysiu!
Zapraszamy za miesiąc, poczęstunek będzie też słodki 🙂
Wszystkiego najlepszego Krzysiu!A Twoim Rodzicom duzo sily i pozytywnej energii.
Dziękujemy, na pewno się przydadzą 🙂
„Tak, tak rzekł Kłapouchy. Śpiew. Radość. Jumpa jumpa jumpa-pa. Oto idziemy, zbierając orzeszki i ciesząc się (juz prawie) majem…” Krzysienku! Zdrowka, nieustajacego usmiechu, niekonczacych sie przytulanek, jednym slowem samych wspanialosci! Moc usciskow i buziakow!
Jumpa jumpa już wiosna i na szczęście Krzyś okazuje na ten moment większy optymizm niż Klapouchy;-) kochani, dzięki za super wpisik :-*calujemy mocno!
Witam, mój synek również skończył dziesięć miesięcy (ur. się 20. o6.) i przesyła swojemu koledze najlepsze życzenia, dużo zdrówka ,aby Cię już nic nie bolało samych radosnych chwil ze wspaniałymi rodzicami, których również gorąco pozdrawiamy.
Dziękujemy bardzo i Krzyś także macha rączką do swojego pewnie już niezłego Smyka-Rowiesnika:-) pozdrawiamy wiosennie!
Krysiu! Nasz walecznych bohaterze! Życzymy Ci jeszcze więcej wytrwałości i sił w walce o lepsze jutro – Twoje i Twoich Rodziców! I żeby brzuszek już nie bolał.
Dzięki Ciocia! :-* oby się udało odeprzeć wreszcie te wszystkie smutne dolegliwości…a wtedy: nasz umówiony spacer zbliża sie wielkimi krokami!mua :-* dla Filipka!
Wszystkiego co NAJlepsze dla Krzysia. Od jakiegoś juz czasu czytam Krzysiowego bloga i szczerze powiem, że jestescie Piękni. Wasze piękno to Wasz Synulek, Wasza Miłość i Rodzicielstwo. Piszę to wszystko duzymi literami z szacunku i podziwu dla Waszej trójeczki. Pozdrawiam i cieplutko myslę.
Moniko aż nas wzruszyło…a co chwila powtarzamy że z emocjami u nas stabilnie…nieprawda:-) bardzo dziękujemy za tę wiarę w nas! Pozdrawiamy ciepło!
Spóźnione ale szczere życzonka sił, uśmiechu, wytrwałości, zdrowia ile się da!!! Krzysiu cieszę się, że kolejne urodzinki są w domu. Życzę następnych w tak doborowym towarzystwie i cudownym miejscu, gdzie każdy „naładowałby akumulatory” 🙂
Dziękujemy bardzo w imieniu Krzysia:-) po takich słowach, nowe pokłady sił napływają do naszych serduszek! Pozdrawiamy!