Dziękujemy!

podziekowac_res

„Plosem, plosem, plosem…” – to mniej więcej chciały wyrazić oczka Krzysia przez minione 8 miesięcy, gdy chciał poczuć się lepiej, gdy chciał się bawić, pieszczuchać, gdy pragnął, aby Rodzice zostali z nim jak najdłużej się da, gdy potrzebował pomocy, aby żyć…

Dziś, kiedy co rano Bohater przeciąga się słodko w domowej, pachnącej pościeli, w oczkach Krzysia widzimy nową, niesamowitą iskierkę, która chce powiedzieć całą swoją mocą:

„Dziękujem, dziękujem, dziękujem…”.

Po wielu trudach, wielu stoczonych zdrowotnych bitwach, serii szpitalnych wzlotów, a częściej upadków, synek oraz my – jego Rodzice chcemy powiedzieć wielkie, głośne i najszczersze z możliwych „DZIĘKUJĘ”:

Lekarzom, Pielęgniarkom oraz całemu zapleczu medycznemu (przemiłym Paniom salowym także!) ze wszystkich szpitali i oddziałów na jakich przebywał Krzyś – za wspólną walkę o każde kolejne jutro dla syna, za okruchy wiary, gdy rozsądek już przestawał ją dawkować, za wszelkie wsparcie i ciepły uśmiech otuchy osuszający wiele łez.

– Obecnie, przede wszystkim gorące podziękowania kierujemy dla Personelu HELP Homecare z Poznania, dzięki któremu tak naprawdę ten cudowny i dla nas wszystkich tak bardzo wytęskniony pobyt w domu jest możliwy! Nasi poznańscy Przyjaciele wypożyczyli nam nie tylko fachowy sprzęt, udostępnili pomoc najlepszych specjalistów, ale także wspierają tak mocno w tych codziennych niecodziennych zmaganiach, że wiara w zwykłą ludzką pomoc i życzliwość wraca ze zwielokrotnioną siłą… dodaje sił, dodaje pewności, że jakoś wspólnie damy radę 🙂

– Podziękowania przekazujemy także stacjonarnym współpracownikom HELP w Krakowie, czyli Pani Doktor, Pani Pielęgniarce oraz Pani Rehabilitantce, które zdecydowały się rozłożyć swoje skrzydła opieki nad naszym Dzielnym Pacjentem i podjęły wyzwanie dalszej walki o Krzysia w domowym zaciszu. Synek z niecierpliwością oczekuje każdej wizyty i stara się jak może, aby wypaść jak najlepiej… Czasem nam się wydaje, że Krzyś ma takie swoje prywatne „dobre Anioły”, które podpowiadają nam, którą drogą najlepiej (ale wcale nie najłatwiej) wspinać się na nasz rodzinny szczyt!

Jak tylko nasz Krzyś kiedyś mógłby wypowiedzieć choć jedno słowo, na pewno jako pierwszego nauczylibyśmy go: „Dziękuję”! I jeszcze: „Kofam Was baldzio!” 🙂

Jedna odpowiedź

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s