Dziś będzie o osiągnięciach… Osiągnięciach chorych dzieci. Kilka dni temu przeczytaliśmy na blogu Małego Księcia o przepaści, jaka dzieli dzieci chore i zdrowe. I rzeczywiście i nam zdarza się czasem westchnąć widząc zdrowe dziecko w wieku Krzysia. I stajemy wtedy zdumieni faktem, że dziecko potrafi oddychać zwykłym powietrzem, potrafi skupić wzrok na zabawce przez dłuższą chwilę, potrafi jeść buzią. Jak jakiś inny świat… Ale z drugiej strony nic nie zastąpi nam widoku naszego synka podczas rehabilitacji. Jak on bardzo jest wtedy skupiony! Jak bardzo się stara! Jak wiele wymaga to od niego wysiłku! Jesteśmy wtedy z niego nie mniej dumni niż gdyby na przykład odbierał dyplom na Harvardzie. Nikt nie powie nam wtedy, że praca jaką wkładamy w rozwój Krzysia jest pracą Syzyfa. Wręcz odwrotnie: to przecież kropla drąży skałę! I my będziemy więc drążyć w pokładach możliwości, jakie drzemią w naszym synku. A nagrodą dla nas jest każdy, nawet najmniejszy jego postęp. Najmniejszy krok do przodu.
I jeszcze jedna refleksja w ostatnich dniach przychodzi do głowy… Czy można powiedzieć, że nasi alpiniści Berbeka i Kowalski zginęli na marne? Chyba nie. Przecież robili to, co kochali. My z Krzysiem też chcemy osiągnąć szczyt pchani wciąż do góry jakąś niewidzialną siłą… Tez chcemy zaznać uczucia, że zrobiliśmy w naszym życiu wszystko co było możliwe, by Krzyś ze swojego szczytu Broad Peak mógł kiedyś spojrzeć na swoje osiągnięcia. Kto wie? Może i nam nie będzie dane zejść bezpiecznie na dół, ale przynajmniej będziemy mieli poczucie dobrze spełnionego obowiązku, jakie przed nami postawiło życie. Byle więc do góry! Z każdym krokiem!
Z takimi rodzicami Krzysio na pewno osiągnie w życiu każdy szczyt… :*
Aniu …..masz rację „MY” zdobywamy z naszymi szkrabami codziennie szczyty!!
Tylko „MY” wiemy jaka wtedy jest mega radość nawet z najmniejszego osiągnięcia!!
Krzysiu SUPER…..do zobaczenia w piaskownicy…..
Miłość do wyjątkowych dzieci jest niesamowita a rodziców drobne rzeczy cieszą bardzo . Dlatego zapewniamy wszystko, żeby czerpać jak najwięcej radości z każdego dnia . Powodzenia i dużo zdrówka dla Krzysia :*
Ale Krzyś jest dzielny! Widać, że pobyt w domku mu służy.
Pozdrawiamy gorąco!