– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy? – Nic wielkiego – zapewnił go Puchatek – Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. KIEDY SIĘ KOGOŚ KOCHA, TO TEN DRUGI KTOŚ NIGDY NIE ZNIKA.
Po przeczytaniu postów i obejrzeniu zdjęć za każdym razem komentarz, który przychodzi mi do głowy jest taki: „brak słów które wyraziłyby dzielność Krzysia i jego Rodziców”. Jesteśmy z Wami w myślach i modlitwie i mocno wierzymy że wkrótce uda się Wam wszystkim razem wrócić do domu.
Trzymam kciuki za dzielnego Krzysia i całym sercem jestem z Wami!
Wśyśko na Twojej głowie Krzysiu, jednym słowem zapracowany chłopczyk jesteś:) Ciocia całuje i pozdrawia:*
Po przeczytaniu postów i obejrzeniu zdjęć za każdym razem komentarz, który przychodzi mi do głowy jest taki: „brak słów które wyraziłyby dzielność Krzysia i jego Rodziców”. Jesteśmy z Wami w myślach i modlitwie i mocno wierzymy że wkrótce uda się Wam wszystkim razem wrócić do domu.
Krzysiu, jakie masz duże conieco na głowie! Czy to Tygrys Brykacz?
Ciocia i Wujek pilnują Cie przez okno i mocno kibicują :*
Z tyloma cieplusimi słowami i dopingiem, na pewno ten ciężar wyzdrawiania będzie lżejszy, oby! Dziękujem Wsystkim Psyjaciolom i Sonsiadom :-*