21/11/2012
„Moje 5- te rodzinki… tiak tiak, Rodzice odśpiewują mi 100 lat co miesiąc i dostaję mały prezencik 🙂 Od Przyjaciół Lekarzy też dostałem prezent, dość nietypowy: nową rurkę tracheotomijną. Dziś była jej kolejna wymiana i Rodzice się temu przyglądali, żeby sami umieli na kiedyś. Ponoć jest to traumatyczne i stresujące przeżycie dla Pacjenta: Rodzice się trochę bali, a ja… słodko ziewałem… Już coraz więcej Rodzice przy mnie majstrują: całkowicie samodzielnie kąpią, odśluzowują, zmieniają opatrunki przy tracheo, wymienili sondę… A wszystko to, bo trzeba nam się wreszcie szykować do domku 🙂
Natomiast kolejnym prezentem urodzinowym było u mnie niespodziewane usg brzuszka i echo serduszka: z serduszkiem wszystko ok (nawet dziurka międzyprzedsionkowa się zarosła, reszta się nie pogarsza), natomiast niepokoi wszystkich moja wątroba: czemu się powiększa i przestała być jednorodna…?
Wieczorna kąpiel i tulenie na rękach to była istna sielanka… Już tak fajniusio się czuję i nie drgam…”